Metro pod ziemią
Tekst: Bartłomiej Dzieża
Data publikacji: 20 maja 2017 r.
Data publikacji: 20 maja 2017 r.
Sprawa metra krakowskiego jest ciągle w toku. Prawdopodobnie wkrótce będzie Studium wykonalności. Urzędowa ścieżka miała swój początek od zgody mieszkańców wyrażonej w referendum w 2014. Czy można więc mówić o pewnym "decyzjonizmie", iż głos mieszkańców przeważył nad głosem ekspertów od komunikacji?
Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Krakowa jest dokumentem, który m.in. określa koncepcję rozwoju komunikacji zbiorowej i jest w pewnym sensie najbardziej słyszalnym "głosem ekspertów" od urbanistyki i komunikacji w mieście. Przeglądając wcześniejsza Studium z 2003 nie natrafiłem na koncepcję budowy metra. Zamiast tego jest nacisk m.in. na rozwój sieci tramwajowej. W 2009 przystąpiono do sporządzenia nowego Studium, ale w 2011 unieważniono. Tam też metra nie było, ale pojawił się pomysł budowy tunelu tramwajowego pod Starym Miastem. Metro pojawiło się w Studium z 2014, uchwalonego właśnie już po referendum. Pojawiło się od razu z przytupem, bo wrysowano aż trzy linie metra.
Zaprzestając na fakcie wrysowania w Studium w 2014 trzech linii metra można by zakończyć artykuł stwierdzeniem, że miasto posłuchało mieszkańców w referendum i w Krakowie będzie metro na wypasie. Wydawałoby się, że w tym momencie decyzja zapadła, bo Studium jest też dokumentem, który określa kształt Miejscowych Planów Zagospodarowania Przestrzennego, dokumentów wyznaczających, co możesz wybudować na swojej działce. Czy możesz wybudować dom jednorodzinny, czy jakiś biurowiec, albo nawet wieżowiec, czy może jednak dom jednorodzinny, albo nawet nic, bo właśnie pod twoją działką ma przebiegać linia metra. Więc teoretycznie można rozumować, że wpisanie do Studium trzech linii metra wpływa tak mocno w prawo własności, że musi mieć wagę decyzji o budowie tych linii.
Ale w tej sprawie jednak nie jest, bo w 2015 temat dalej rozwijano i wykonano na zlecenie miasta Studium rozwoju systemu transportu Miasta Krakowa w tym budowy metra. Ten 400-stronnicowy dokument kompleksowo rozważa kilkanaście wariantów rozwoju transportu, wśród nich wariant zawarty w Studium z 2014 i wariant podobny do zawartego w wersji Studium 2011, czyli budowy tunelu tramwajowego pod Starym Miastem. Wariant zawarty w Studium 2014, zakładający budowę trzech linii metra, przepadł w porównaniu, a wariant z 2011 wytrzymuje porównanie. We wskaźnikach transportowych i ekonomicznych ma podobny wynik do ostatecznie wybranego wariantu, który został wybrany dlatego, że jest metrem. To znaczy jest to wariant bardzo okrojony w porównaniu do wariantu ze Studium 2014, bo z jedną linią metra, wspomagany linią metrobusu i dalszym rozwojem sieci tramwajowej. Mimo tego okrojenia, wśród zalet tego wariantu wymieniane jest właśnie to, że jest w nim metro, a ludzie zagłosowali w referendum za budową metra. I choć jest to wariant inny od tego, o którym wcześniej pisałem, że jest podobny do wariantu z wersji Studium 2011, to wczytując się dalej, upodabnia się do niego. Bo później autorzy raportu dodają, że warto budowę tej linii rozważyć etapowo, tzn. najpierw wybudować tunel pod samym Starym Miastem, w którym początkowo jeździłyby tramwaje, a nawet rozważyć fakt, że w ekstensywnie zabudowanych okolicach, czyli prawie wszędzie poza Starym Miastem, można by ta linię poprowadzić na powierzchni. Więc wybrany wariant z metrem już bardzo nam się upodabnia do wariantu z nieuchwalonego Studium z 2011 roku, w którym była koncepcja budowy tunelu pod Starym Miastem i włączenia w obecną sieć torowisk.
Okazuje się więc, że decyzja mieszkańców o budowie metra została wysłuchana. Ale też zmodyfikowano ją tak, że w końcu niewiele zmieniła. Takie działania, jak ogłoszenie referendum, zagłosowanie na "tak", po czym umieszczenie spektakularnej koncepcji trzech linii metra w Studium z 2014, co dało wrażenie nagłego zwrotu w myśleniu o komunikacji w mieście w wyniku decyzji, okazały się na wyrost. Wariant wybrany w Studium rozwoju transportu..., który zostanie rozważony w Studium wykonalności, jest podobny do wariantów wymienianych we wcześniejszych Studiach. A więc mamy do czynienia z ewolucją, a nie ze zwrotem w wyniku podjęcia decyzji w referendum.
Po pierwszym przyjrzeniu się sprawie można było mieć wrażenie, że treść Studiów, które są "głosem ekspertów" została w tej sprawie zmarginalizowana na rzecz decyzji mieszkańców w referendum. Bo oczywiście w Studium 2014 pojawiła się poprawka uwzględniająca wyniki tego referendum, ale stało się trochę na przekór rozważaniom we wcześniejszych studiach. Jednak Studium rozwoju transportu... z 2015 niemal powróciło do przedreferendalnych założeń i na ten moment można stwierdzić, że głos ekspertów, pomimo ważnego referendum, jest kluczowy i przeważa nad "decyzjonizmem".
Do poczytania:
|