Opowieść o polskim PATRIOTYZMIE
Tekst: Michał Wolszczak
Data publikacji: 1 sierpnia 2016
Data publikacji: 1 sierpnia 2016
Kilka dni temu udałem się pomóc mojej mamie z przyniesieniem zakupów, spacerując przez park Krasińskich ze Starego Miasta w stronę stacji Ratusz Arsenał przechodzi się obok zniszczonego podczas nalotu 31 sierpnia 1944, w ostatnich dniach obrony Starego Miasta, pasażu Simonsa. Żelbetonowa konstrukcja pasażu poddała się w wyniku zrzutu bomb burzących, zawaliła się ona aż do piwnic, grzebiąc ponad 200 osób, w tym około 120 żołnierzy Batalionu Chrobry I. Szczątki wielu z poległych do dzisiaj spoczywają w zasypanych piwnicach. Po wojnie udało się ekshumować jedynie 99 ciał. Pomnik, który się mija to tylko kikuty całej konstrukcji wielkiego budynku i dwa granitowe obeliski. Jest to w świadomości wielu warszawiaków nie istotny pomnik, bo nie wielki i nieznaczący. Natomiast dla rodzin ludzi, którzy tam zginęli bardzo istotny. W związku z tym często, choć nie zawsze pojawiają się tam kwiaty i polskie flagi.
Cała opowieść o patriotyzmie zaczyna się dopiero tu. Ponieważ nie jest to nic szczególnego, że są delegacje, które kładą wieńce, wieszają flagi itd.. Po całych uroczystościach w naszym klimacie i warunkach atmosferycznych piękne biało-czerwone flagi szybko przestają być białe. Wracając do spaceru, moja mama, gdy już wracaliśmy z zakupów, nie wytrzymała i powiedziała, że trzeba coś z tym zrobić. Zaintrygowany zapytałem:, Z czym?. Odpowiedziała: Jak to, z czym? Z flagami codziennie tu przechodzę, widzę te brudne flagi i siedzących obok „prawdziwych patriotów” (w domyśle to miłośnicy sportowej odzieży i nacjonalistycznych poglądów zwani potocznie dresiarzami), którzy całkiem spokojnie mają gdzieś, że TA BIAŁO-CZERWONA flaga jest brudna i że pomnik też jest brudny!!! W związku z tą wypowiedzią podeszła do pomnika zdjęła wszystkie flagi i poszliśmy do domu. Już w domu odłożyłem zakupy, a mama zabrała flagi i wrzuciła je do pralki z duża ilością proszku i odplamiacza. Niestety flagi splamione… dieslem i węglem prawdziwych Polaków, pozostały szaro-bordowe. Ale opowieść ta ma inny cel. Czym jest w Polsce patriotyzm? Ponieważ ja już nie wiem. Jako obywatel polski czuję ze ma obowiązek dbać o swój kraj, w każdej formie, jaka jest możliwa. Poczynając od sprzątaniu po psie kończąc na dbaniu o to by nasza historia i kultura była dobrze znana. Ale co z tą flagą? Flaga to jest symbol narodowy ma swoje święto (dla niewtajemniczonych to 2 maja, święto stworzone przez posła IV kadencji Edwarda Płonkę) i trzeba ją szanować. Czyli nie wieszać jej gdzie popadnie, nie pisać po niej, nie traktować jak szmatki. Niestety nasze społeczeństwo nie jest nauczone szacunku do flagi, zwłaszcza ci tzw. „patrioci”, którzy uznają zdemoralizowaną partyzantkę (żołnierzy wyklętych) za wzór do naśladowania. Araba nie lubią, choć kebab zjedzą z przyjemnością, nie mając zielonego pojęcia o tym, że nie każdy „ciapaty” to arab i nie każdy muzułmanin to arab. Mam problem, ponieważ wielu zarzuca mi brak patriotyzmu, że nie uważam czegoś za warte uwagi albo uważam, że żołnierze wyklęci nie są warci gloryfikacji i że bardziej cenię sobie dorobek Tuska niż Kaczyńskich, a za Polaka tysiąclecia nie JPII tylko Leszka ze stoczni. Niestety słysząc to od ludzi, którzy „pracują” na zasiłku, mają niższe wykształcenie niż ja, albo naczytali się zawistnych mediów nie wiem, co myśleć. Choć intelektu im najczęściej nie brak to nie zbiorą kupy po swoim psie, wyrzucają na ulicę śmieci lub palą śmieciami w piecach. Słysząc i widząc to wątpię w to czy jestem patriotą. Bo przecież ja nie robię tego, co oni. Nie idę na marsz gdzie można pobić policję, rzucić kostką brukową. Nie niszczę czegoś, na co podatnicy, czyli wszyscy (faktycznie pracujący) łożyli. Nie mam koszulki z napisem „Polska dla Polaków”, a z napisem „wejże się” i gołębiem. Przez to tracę poczucie tego, że bycie Polakiem i poczuwanie się do posiadania pewnych obowiązków wobec ojczyzny ma sens. Czuję się osamotniony w tym, co myślę na temat patriotyzmu, na co dzień. Od dłuższego czasu myślę sobie, że nasze poczucie patriotyzmu jest sezonowe i lekko zakurzone jak flaga na pasażu Simsona. Stąd mój apel do wszystkich, Polko i Polaku dbaj o ojczyznę, bo tak jak społeczeństwo i środowisko masz tylko jedno. |